piątek, 8 lutego 2013

Terapia Lustrzana- Mirror Box Therapy 

Terapia lustrzana jest mało znanym a przez to niedostatecznie docenianym środkiem terapeutycznym w Polsce. Na świecie natomiast – szczególnie w USA oraz na Zachodzie Europy – cieszy się ona dużym zainteresowaniem zarówno badaczy, jak i praktyków. Zainteresowanie to jest związane z dużym problemem, jakim są niedowłady poudarowe lub przewlekłe dolegliwości bólowe, z którymi borykać się muszą pacjenci poddani amputacjom kończyn. Poszukują oni różnorodnych metod terapeutycznych, które pozwoliłyby na powrót utraconej funkcji lub uwolniły od bólu, dziwnych doznań zwanych w żargonie medycznym parestezjami, skurczów oraz wielu innych niezwykle uciążliwych objawów odczuwanych w amputowanej kończynie.

Mirror Box Therapy (tera­pia lustrzana) po raz pierw­szy opi­sana została przez 
V.S. Ramachandran’a i współ­pra­cow­ni­ków w 1995 roku. Jest to tera­pia wolna od leków, która jest coraz lepiej opi­sana w lite­ra­tu­rze medycz­nej. Polega ona na tym, że pacjent umiesz­cza “chorą” koń­czynę w “lustrza­nym pudełku”, a zdrową naprze­ciwko lustra. Widząc odbi­cie, pacjent otrzy­muje wizu­alne sprzę­że­nie zwrotne (visual feed­back), a mózg odczy­tuje je jako nor­mal­nie funk­cjo­nu­jącą koń­czynę. Pacjent oczy­wi­ście wie, że koń­czyna w lustrze to tylko odbi­cie, ale mózg pod­świa­do­mie odbiera je jako wła­sną część ciała (nawet jeżeli w rze­czy­wi­sto­ści jest ampu­to­wana). Mapy korowe zostają więc ponow­nie prze­mo­de­lo­wane. David Butler rów­nież zaczął zaj­mo­wać się tym tema­tem

WSKAZANIA:
  • Ból fan­to­mowy
  • CRPS (zespół Sudecka)
  • Udar mózgu
  • Paraplegia


Ból fan­to­mowy Cierpienie pacjentów związane z doświadczaniem tzw. bólów fantomowych (bólów poamputacyjnych) jest dla nich samych, jak i dla osób z ich najbliższego otoczenia, trudne do zrozumienia: Jak to jest możliwe, że odczuwam ból w utraconej ręce? Dlaczego odczuwam drętwienie, pieczenie, palenie, zimno, gorąco, zmiany kształtu i wielkości kończyny, której nie mam?

Jednakże to nie niewiedza jest przyczyną cierpienia pacjentów, lecz niemożność poradzenia sobie z wciąż narastającym problemem. Nie można bowiem masować, rozgrzać lub ochłodzić stopy bądź ręki, której fizycznie nie ma. Nie można otworzyć zaciśniętej w pięść ręki, dlatego że została ona amputowana. Sytuacja wydaje się być beznadziejna. Znikąd nie można uzyskać pomocy. Cierpi pacjent – i to cierpi podwójnie – fizycznie oraz psychicznie. Poza objawami somatycznymi pojawiają się lęki oraz zaburzenia depresyjne. Często dręczą go myśli: utraciłem rękę, a teraz zdaję się odchodzić od zmysłów, tracić głowę. Cierpi również rodzina pacjenta, obserwując, jak życie drogiej im osoby zamienia się w koszmar, a oni są bezsilni. Próbują wszelkich możliwości niesienia pomocy, lecz gdy pojawia się ból, są bezsilni. Mogą jedynie milcząco wspierać drogą im osobę, często myśląc, że byliby w stanie zrobić wszystko, aby ulżyć jej w cierpieniu.
Okazuje się, że istnieje metoda, która jest skuteczna w leczeni bólu poamputacujnego – tzw. bólu fantomowego. Trzeba jedynie dotrzeć do specjalisty, który zna się na tzw. terapii lustrzanej. Chociaż rozwiązanie istnieje, nie jest łatwo znaleźć takiego terapeutę, ponieważ w Polsce dopiero teraz rozpoczyna się kształcenie fizjoterapeutów wykwalifikowanych w stosowaniu tej metody.
Zanim jednak przedstawię sposób oddziaływania tej niezwykłej terapii, wyjaśnię, skąd bierze się tzw. ból poamputacyjny. Ból ten nie powstaje w amputowanej kończynie lecz w mózgu. Ludzki mózg poniekąd przyrównać można do mapy. Podobnie jak mapa odzwierciedla różne miejsca w przestrzeni, tak i mapa zapisana w korze mózgowej odzwierciedla poszczególne obszary naszego ciała. Odzwierciedlenie to nazywa się wewnętrznym schematem ciała. Poszczególne element tego schematu rozłożone są na korze mózgowej w pewnej konfiguracji, w stałych miejscach obok siebie – na przykład obszar odpowiadający ręce położony jest bardzo blisko obszaru odpowiadającego twarzy.

W normalnych warunkach informacje czuciowe – odnoście ciepła, zimna, bólu, położenia danej części ciała – przesyłane są do mózgu właśnie do tych obszarów mapy, które odpowiadają danej części ciała. Gdy jednak dochodzi do utraty części ciała, obszar mózgu, który był odpowiedzialny za odbieranie informacji o jej stanie, nie znika. W rzeczywistości więc osoba po amputacji straciła swoją kończynę, lecz mózg o tym „nie wie”, w mózgu nadal znajduje się jej reprezentacja zapisana na mapie zwanej schematem ciała. Do danego regionu w mózgu przestają jednak docierać informacje z amputowanej kończyny. Rozpoczyna się więc przebudowa wewnętrznego schematu ciała, zgodnie z zasadą, że obszar nieużywany staje się coraz mniejszy. Chociaż obszar reprezentacji odpowiadający np. amputowanej ręce się zmniejsza, nie znaczy to, że uzyskana przestrzeń pozostaje niewykorzystana. Zwolnione miejsce zajmowane jest powoli przez obszary przylegające np. odpowiadające twarzy. W rezultacie dochodzi więc do znacznej przebudowy wewnętrznej mapy ciała. Bodźce pochodzące z różnych innych obszarów ciała odbierane są przez obszary mózgu pierwotnie odpowiedzialne za amputowaną kończynę i interpretowane przez mózg jako dolegliwości pochodzące z amputowanej kończyny.
Rozmiar problemu jest ogromy. Występowanie bólów fantomowych zgłasza ponad połowa pacjentów po amputacjach. Jak radzić sobie w takiej sytuacji, gdy problem tkwi w mózgu, w zmianach w wewnętrznym schemacie ciała? Chociaż zabrzmi to paradoksalnie, należy spróbować oszukać swój własny mózg!
Po raz pierwszy dokonał tego profesor Ramachandran, który do leczenia bólu poamputacyjnego zastosował specjalnie skonstruowane lustro – nazwane na cześć odkrywcy metody skrzynką Ramachandrana. Lustro to ustawia się w taki sposób, aby zasłaniało ono amputowaną kończynę, a odbijało zdrową. Osoba poddawana terapii obserwuje w lustrze swoją zdrową kończynę, a ponieważ jest to odbicie lustrzane, do złudzenia przypomina ono kończynę, która musiała zostać amputowana. Pacjent wchodzi w świat iluzji. Angażując się w nią mentalnie, jest w stanie oszukać swój mózg, który odbiera fałszywą informację wzrokową jako prawdziwą.
Dzięki systematycznemu treningowi możliwe jest między innymi pozbycie się  dręczącego bólu, uczucia zmian temperatury i kształtu kończyny oraz rozluźnienie zaciśniętej ręki. Udaje się więc dokonać właściwie rzeczy niemożliwej. W wyniku wytrwałej pracy dochodzi również do odbudowy prawidłowego schematu ciała: obszar, który przynależał do amputowanej ręki jest znowu bodźcowany i nie zmienia swojego kształtu czy rozmiaru. Nasz mózg czerpie bowiem informacje o stanie ciała z różnych źródeł, w tym również ze źródeł wzrokowych. Aby jednak uległ on nieprawdziwej informacji, terapia musi być przeprowadzona przez odpowiednio wyszkolonego fizjoterapeutę, który dysponuje gruntowną wiedzą i umiejętnościami zaplanowania i przeprowadzenia terapii. Bardzo istotny jest bowiem plan poszczególnych sesji, przygotowanie do nich pacjenta, rodzaj wykonywanych ćwiczeń, stosowanie odpowiednio dobranych bodźców, pomoc pacjentowi w wykonywaniu niektórych zadań, które są na bieżąco aktualizowane wraz z postępami terapii, a także właściwy czas poświęcony na każdą sesję oraz prawidłowe rozplanowanie ćwiczeń w czasie. Praca ze specjalnym lustrem zresztą nie jest jedyną składową terapii lustrzanej, która jest metodą kompleksową.
Jaka jest jednak skuteczność terapii lustrzanej? Około 80% chorych poddawanych terapii lustrzanej deklarowało, że przyniosła im ona ulgę. Czasami bóle ustępowały całkowicie, czasami ulegały istotnemu zmniejszeniu. Możliwe było również wykorzystanie terapii lustrzanej w sytuacji nagłej – powtarzających się skurczów amputowanej kończyny, uczucia palenia i pieczenia. Wyraźnie efekty często osiągane były już po około 10 sesjach terapeutycznych.
Należy jednak uświadomić sobie, że efekt terapii w bardzo dużej mierze zależy od pacjenta, od jego systematyczności i skrupulatności w wykonywaniu zaleceń fizjoterapeuty. Efekt jest zależny również od czasu, który upłynął od amputacji do momentu podjęcia terapii: czym jest on krótszy tym efekt będzie szybszy i bardziej zadowalający. Jest to związane ze wspomnianymi zmianami zachodzącymi w mózgowej mapie ciała. Są one najmniejsze krótko po operacji i niestety pogłębiają się w miarę upływu czasu. Stara zasada mówiąca, że lepiej być zapobiegliwym, sprawdza się również w przypadku terapii lustrzanej. Zgodnie z najnowszymi pilotażowymi badaniami przeprowadzonymi przez grupę badaczy wydziału anestezjologii uniwersytetu w San Diego terapia lustrzana przeprowadzana przed planowanym zabiegiem amputacji może zapobiec wystąpieniu bólu fantomowego po operacji. Wspomniane badanie zostało wykonane z udziałem jak na razie nielicznych ochotników i wymaga dalszego potwierdzenia. Wyniki są jednak obiecujące.

CRPS
Ostatnie bada­nia nad tera­pią lustrzaną wyka­zują zna­czące zmniej­sze­nie bólu u pacjen­tów z CRPS. Chora koń­czyna jest cho­wana do pudełka, nato­miast poru­szana jest zdrowa. Mózg odbiera odbi­cie w lustrze jako bez­bo­le­sny ruch zaję­tej koń­czyny. Dochodzi w związku z tym do reor­ga­ni­za­cji kory czu­cio­wej. Wyniki suge­rują, że tera­pia lustrzana zmniej­sza ból i nie­peł­no­spraw­ność w okre­sie ostrym (<3 mie­siące), ale nie u pacjen­tów z prze­wle­kłą posta­cią CRPS.


Udar mózgu

Pacjent obser­wuje w lustrze ruchy “zdro­wej” koń­czyny, zajęta koń­czyna jest scho­wana. Obserwacja pra­wi­dło­wego ruchu powo­duje pobu­dze­nie obszaru mózgu odpo­wie­dzial­nego zazwy­czaj za poru­sza­nie chorą koń­czyną. Badania dowo­dzą, że pacjenci po uda­rze mózgu, któ­rzy korzy­stali z tera­pii lustrza­nej pre­zen­to­wali znacz­nie więk­szą poprawę w zakre­sie  moto­rycz­nej funk­cji ręki w sto­sunku do grupy porów­naw­czej. Poprawa utrzy­my­wała się nawet 6 mie­sięcy po tera­pii.


Paraplegia

Terapia lustrzana może być rów­nież zasto­so­wana przy pro­ble­mach bila­te­ral­nych, np. u para­ple­gi­ków, któ­rzy czę­sto cier­pią z powodu bólu ośrod­ko­wego. Część ciała poni­żej uszko­dze­nia bywa odczu­wana jako bole­sna. Można w tym przy­padku umie­ścić lustro w gór­nej czę­ści tele­wi­zora, tak, że pacjent widzi odbi­cie gór­nej czę­ści ciała. Puszczany zostaje film, w taki spo­sób, że w dol­nej czę­ści tele­wi­zora widać od pasa w dół idą­cego czło­wieka. Mózg odbiera to jako wła­sny ruch dzięki czemu może dojść do zmniej­sze­nia bólu. Pisał o tym Lorimer Moseley w cza­so­pi­śmie “Pain” w 2007 roku.


TERAPIA LUSTRZANA A PLASTYCZNOŚĆ MÓZGU

Aby pod­czas tera­pii lustrza­nej w pełni wyko­rzy­stać zja­wi­sko pla­stycz­no­ści mózgu należy prze­strze­gać kilku zasad

  • Podczas tera­pii pacjent konieczne ma być skon­cen­tro­wany, musi zwra­cać uwagę na to co widzi i czuje. Dlatego wyko­ny­wane zada­nie ma być dla pacjenta ważne, powinno być zwią­zane z jego zain­te­re­so­wa­niami lub zawodem.
  • Ważna jest duża ilość powtó­rzeń. Jest to waru­nek, aby doszło do reor­ga­ni­za­cji kory mózgowej.
  • Jedna z sesji tera­peu­tycz­nych powinna odbyć się przed snem. W cza­sie snu mózg kon­so­li­duje nowo zdo­bytą wiedzę.